Dlaczego katolikiem?

Zapytaliśmy siedmiu katechumenów, którzy zostali ochrzczeni w naszej parafii w tym roku podczas Wigilii Paschalnej, o powody swojej decyzji.
Petra (43): Dzięki mojemu mężowi Martinowi co niedzielę byłam w kościele, ale wciąż nie rozumiałam, dlaczego miałabym się ochrzcić. Należeć do Kościoła w ogóle mnie nie kusiło. Ten surowy zbór przyzwoitych ludzi przypominający ośrodek odwykowy… i te skandale. Ale stopniowo poznałam swoje egoizm – i Boga, który mnie kocha. Zadawałam się w Niego. Może to tak było zawsze, tylko tego nie pamiętałam. To uczucie podobne do tego, kiedy rodzą się dzieci. Nie wiem, jak to było wcześniej, ale teraz są, jakby zawsze były, tak samo jak miłość do nich. Nagle znalazłam się w świecie pełnym cudów. Chodzę i patrzę, a z dziećmi śpiewam: „Rano, cały dzień, anioły czuwają nade mną, mój Panie…” Chciałabym umieć odwzajemnić Jego miłość. Wciąż dokładnie nie wiem jak, więc zaczynam od chrztu. Chcę Mu powiedzieć swoje tak.
Miroslav (25): W trudnym okresie życia szukałem czegoś, co dałoby mi siłę i nadzieję, i wtedy poczułem pragnienie zbliżenia się do Boga. Zdecydowałem się na chrzest, ponieważ chciałem znaleźć duchowe wsparcie i stać się częścią wspólnoty, która towarzyszyłaby mi na tej drodze.
Verča (23): Jezus bardzo mi pomógł w walce z demonami. Innym powodem są sakramenty i życie poświęcone. Naprawdę podoba mi się, że ludzie poświęceni Bogu potrafią rozdawać uśmiech, radość i mądrość. A także bliska jest mi katolicka liturgia i zgadzam się z katechizmami. W pogaństwie i magii wciąż czegoś mi brakowało. Tutaj wszystko jest po prostu w porządku, nic nie zbywa i niczego nie brakuje.
Jan (35): Uważam, że z historycznego punktu widzenia Kościół katolicki jest najbliżej naszego Pana. Bezpośrednio wywodzi się z pierwotnego nauczania Jezusa. Do katolicyzmu skłaniałem się już od młodości.
Jana (49): Chciałam zbliżyć się do mojego Stwórcy, badać Jego wolę, słuchać Go i podążać za Nim. Pragnę budować relację z żywym Bogiem, upodobnić się do Niego, pozwolić Mu mnie kochać i kochać wszystko, co stworzone. Chciałabym Ci, Ojcze, powierzyć wszystkie swoje niedoskonałości i błędy, proszę, przekształć je w to, co najlepsze, co mogę światu (i Tobie) dać.
Cyril (17): Chcę być częścią prawdziwego świętego Kościoła, który sam Pan Jezus założył przez swoich uczniów. Chcę poznać miłość, pokój i przebaczenie, które ma dla mnie Pan, i chcę iść drogą, którą dla mnie przygotował.
Dajána (48): Katoliczką zostałam dzięki mojemu bratu Viktorowi. Pewnego razu zrobił mi znak krzyża święconą wodą na czole i powiedział: „Niech Ci Bóg błogosławi!” Zaśmiałam się: „Na pewno!” Tej nocy dosłownie trafiłam do piekła. Następnego ranka powiedziałam bratu, że muszę iść do kościoła. Całą mszę przepłakałam. Minęły jeszcze cztery lata, zanim doszłam do chrztu. Wciąż miałam jakieś wątpliwości. Ale teraz jestem szczęśliwa i wdzięczna.